Kolejny
nudny i leniwy dzień spędzony w szpitalu w prawdzie już czułam się
dobrze ale lekarze twierdzili że muszę jeszcze zostać na obserwację.
Pozytywy były takie że ten kurs mogę skończyć w Rzeszowie tylko szkoda
że dopiero teraz się o tym dowiedziałam już po wypadku... Ale dalej nie
wiem co mam zrobić z moimi uczuciami do Paula z jednej strony chciałam
mu wybaczyć a z drugiej przed oczami widzę go jak się całuję z byłą
żoną. Nazywająć rzeczy po imieniu jestem rozdarta. Po tygodniu od
wypadku żadko kto mnie odwiedzał z Resovii a wszystko przez napięty
terminarz spotkań. Jednak kiedy już zaczęłam chodzić jakoś ten czas
szybciej leciał przechadzając się po szpitalnych korytażach i pobliskim
parku.
Pewnego dnia podeszłam do okna a ku moim oczom ukazał się wielki
transparent z napisem "Jedyna na świecie, Kocham cię. - Ten idiota co
starcił dla ciebie głowę" . Od razu na twarzy miałam uśmiech i od razu
wiedziałam czyja to sprawka. Nagle uświadomiłam sobię że kocham Paula
bez względu na wszystko i chcę z nim być. W pewnym momencie poczułam na
swoich biodrach dłonie a w moje nozdrza wbił się znajomy zapach perfum
to był Lotman. Obruciłam się i powiedziałam z uśmiechem na twarzy.
-Wariat jesteś wiesz?
-Wiem, ale to twoja wina -po tych jego słowach przytuliłam się do niego.
-Przepraszam cię za wszystko.
-Wybaczam ci. -i wtedy nie wytrzymałam musiałam go pocałować
Nagle do pokoju wparował lekarz.
-Pani Blanko dobre wieści, z nogą brak komplikacji może Pani wracać do domu.
-Na prawdę? -zapytałam nie dowieżając
-Tak, nawet teraz.
Popatrzyłam wymownie na przyjmującego
-W takim razie szykować wypis?
-Oczywiście że tak. -powiedział Paul nadal trzymając mnie w objęciach
20 minut później już byłam przed szpitalem. Kiedy tylko Paul wyszedł z moim wypisem wróciliśmy do Rzeszowa.
-Dlaczego jesteśmy u ciebie? -zapytałam
-Bo od dziś mieszkamy razem.
-Nawet nie wiesz jak podoba mi się ten pomysł. Kiedy jedziemy po moje rzczy?
-Już na ciebie czekają skarbie.
-Serio? Kochany jesteś.
Weszłam do mieszkania od dziś mojego i Paula, zaświeciłam światło aż tu
nagle zza kanapy wyskoczyli resoviacy krzycząc: "Niespodzianka" ! Byłam
zdezorientowana.
-Co wy tu robicie? Nie mam przecież urodzin? -zapytałam nie wierząc własnym oczom
-Nie ale cieszmymy się że jesteś z nami. -powiedział Alek wręczjąc mi mój aparat
-Dziękuję wam jesteście wspaniali! -po tych słowach wyściskałam wszystkich chłopców z drużyny.
Kiedy impreza była już w pełni podszedł do mnie Piotrek i zapytał:
-Pogodziliście się już z Paulem? -nagle ni stąd ni z owąd wpadł Lotman
-Tak, pogodziliśmy się! -krzyknął amerykanin po czym zwrócił na siebie
uwagę zaproszonych gości. Klęknął przede mną na jedno kolano i zapytał:
-Blanka kochanie, zostaniesz moją żoną?
Po dłuższej przerwie macie 6 rozdział. Czekam na komentarze. :D
CZYTASZ=KOMENTUJESZ=MOTYWUJESZ
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz